Nowa era migracji zarobkowej: kto buduje przyszłość polskiego rynku pracy?
- dariakalenikova
- 4 wrz
- 2 minut(y) czytania
Polski rynek pracy w 2025 roku znajduje się w kluczowym momencie transformacji. Z jednej strony mierzymy się z wyzwaniami demograficznymi – starzeniem się społeczeństwa, niską dzietnością i odpływem części polskich pracowników za granicę. Z drugiej – coraz silniej odczuwamy pozytywny wpływ rosnącej liczby pracowników zagranicznych, którzy stają się istotnym filarem gospodarki.

Kto naprawdę napędza polską gospodarkę?
Według danych GUS z końca lutego 2025 roku, w Polsce pracowało 1,057 mln cudzoziemców, z czego aż 708,9 tys. stanowili obywatele Ukrainy. Ukraińcy pozostają więc najliczniejszą i najważniejszą grupą imigrantów zarobkowych, odpowiadając za około 67% wszystkich obcokrajowców zatrudnionych w Polsce.
Jednak struktura migracji dynamicznie się zmienia. Oprócz Ukraińców coraz mocniej zaznaczają swoją obecność pracownicy z Azji i Ameryki Łacińskiej.
Nowe kierunki migracji: Kolumbia, Filipiny, Nepal
Dane Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wskazują, że w ostatnich miesiącach szczególnie dynamicznie rośnie liczba pracowników z:
Kolumbii – tylko w pierwszych czterech miesiącach 2025 roku wydano im aż 15,4 tys. zezwoleń na pracę. To rekord wśród wszystkich narodowości. W rejestrach ZUS figuruje już 17,9 tys. Kolumbijczyków, co plasuje ich na 5. miejscu wśród cudzoziemców pracujących w Polsce.
Filipin – według danych z GS24, Filipińczycy stają się coraz liczniejszą grupą. W 2024 roku wzrost liczby wydanych zezwoleń dla tej narodowości sięgnął 60%.
Nepalu – Nepalczycy odnotowali wzrost o 46% w porównaniu z rokiem poprzednim i są coraz częściej zatrudniani w branży logistycznej, budowlanej i przetwórczej.
Do tego należy dodać pracowników z Indii, Bangladeszu, Wietnamu czy Meksyku, którzy – jak podaje GS24 – coraz częściej wybierają Polskę jako alternatywę dla rynków pracy w Niemczech czy krajach skandynawskich.
Wielokulturowość jako odpowiedź na niedobór pracowników
Według szacunków demograficznych, do 2035 roku Polska może stracić nawet 2,1 mln osób aktywnych zawodowo. Braki kadrowe już teraz są szczególnie widoczne w takich sektorach jak:
produkcja,
logistyka i transport,
przetwórstwo przemysłowe,
budownictwo,
sektor spożywczy i rolnictwo.
Właśnie te branże coraz częściej sięgają po pracowników z zagranicy. Zatrudnianie cudzoziemców staje się nie tyle dodatkiem, co koniecznością, aby utrzymać ciągłość produkcji i dalszy rozwój gospodarki.
Korzyści i wyzwania
Napływ cudzoziemców przynosi szereg korzyści – pozwala wypełniać luki kadrowe, wspiera rozwój przedsiębiorstw i zapewnia konkurencyjność Polski na tle Europy. Wielokulturowe zespoły są także bardziej elastyczne i kreatywne, co docenia coraz więcej firm.
Z drugiej strony, eksperci zwracają uwagę na konieczność odpowiedzialnego zarządzania migracją zarobkową. Pracownicy z innych krajów często godzą się na niższe wynagrodzenia, co w dłuższej perspektywie może wpływać na standardy rynku pracy. Rząd rozważa również wprowadzenie dodatkowych regulacji dotyczących korzystania z ruchu bezwizowego – zwłaszcza w kontekście Kolumbijczyków.
Podsumowując – rok 2025 pokazuje, że Polska staje się coraz bardziej wielokulturowym centrum pracy w Europie. Obywatele Ukrainy wciąż stanowią najliczniejszą grupę pracowników, ale coraz większą rolę odgrywają migranci z Azji i Ameryki Łacińskiej.
Dla pracodawców oznacza to konieczność otwarcia się na różnorodność i umiejętnego budowania zespołów, w których spotykają się różne języki, kultury i style pracy. To nie tylko wyzwanie, ale i ogromna szansa na przyszłość.


